Słowo „sumienie” prowadzi nas do grupy motywów zwanych niekiedy „wyższymi”, ponieważ są uznawane za górujące etycznie nad motywami wrodzonymi, seksualnymi i społecznymi. Obejmują one altruistyczne motywy poświęcenia dla rodziny, przyjaciół, rodaków, ludzkości, bezinteresowne poświęcenie dla ideałów takich jak prawda, oraz motyw honoru nakazujący moralne zachowanie nawet wówczas, gdy nie ma świadków.
Motywy te są oczywiście jeszcze bardziej odległe od podstawowych popędów niż motywy społeczne, ale można wykazać, że rozwinęły się one z bodźców wyrażających potrzeby ciała. Aby rozwój ten zilustrować, prześledźmy historię sumienia, czyli występowania motywu, by zachowywać się zgodnie ze społecznymi wymogami nawet w sytuacji braku presji społecznej.
Wyżej omówiliśmy rozwój motywu aprobaty społecznej – pragnienia, by dobrze o nas myśleli: początkowo rodzice, a później rówieśnicy. Kiedy dana osoba utrwali już nawyk pragnienia aprobaty, odkrywa, że niemoralne lub nieetyczne czyny prowadzą do dezaprobaty. Ponieważ czyny te zostają skojarzone z nieprzyjemnymi efektami, stają się same w sobie nieprzyjemne przez proces uwarunkowania. Autonomia funkcjonalna – siła nawyku – powoduje, że jednostce trudno jest zachowywać się aspołecznie nawet w sytuacjach całkowitej prywatności.
Sumienie zatem nie jest tajemniczym głosem, ale przewidywaniem nieprzyjemnego uczucia skojarzonego z konkretnymi działaniami. Przewidywanie to jest wyuczone. Tak jak w każdym procesie uczenia się nauka sumienia będzie łatwiejsza i szybsza przez udzielanie nagród i pochwał za odniesione sukcesy, a karanie za błędy. Wszystkie reguły efektywnego uczenia się, podane w rozdziale o pamięci, dotyczą również procesu kształtowania się sumienia. W tym konkretnym przypadku karą może być tylko wstrzymanie nagrody, jaką jest aprobata. Dzieci bardzo chętnie uczą się moralności, jeśli nieuchronne błędy nie są karane zbyt mocno, a sukcesy nagradzane są aprobatą, dla której przecież podejmują się tej nauki.
Leave a reply