Większość z nas przyjmuje, że rzeczywistość, jaką poznajemy, istnieje niezależnie od tego, w jaki sposób o niej mówimy. Sądzimy na przykład, że każdą myśl wyrażoną w jakimś języku można przetłumaczyć na inny język. To twierdzenie wydaje się tak oczywiste, że zakwestionowanie go jest czymś raczej zaskakującym, jednakże pewien badacz języków indiańskich, Whorf (1950, 1956) stwierdził, że taki bezpośredni przekład jest często niemożliwy. W jednym z badanych przez niego języków nie ma żadnego wyraźnego rozróżnienia między rzeczownikami a czasownikami, inny zaciera różnice między przeszłością, teraźniejszością a przyszłością, a trzeci stosuje tę samą nazwę dla barwy szarej i brązowej. Różnice te doprowadziły Whorfa do dwóch konkluzji:
– 1. Świat jest pojmowany bardzo odmiennie przez tych, którzy posługują się językami o całkowicie niepodobnej strukturze.
– 2. Struktura języka jest przyczyną tych różnic w sposobie pojmowania świata.
Teza Whorfa jest przedmiotem ożywionej dyskusji wśród antropologów oraz specjalistów w dziedzinie badań nad strukturą języka. Większość z nich przyjmuje związek między językiem a sposobem pojmowania świata, badacze ci jednakże skłonni są odwrócić tę zależność i starają się wykazać, że doświadczenia odgrywające doniosłą rolę w życiu danego ludu wpływają na sposób wyrażania rzeczy w jego języku. Tak więc Eskimosi mają różne słowa dla różnych rodzajów śniegu, a niektóre grupy rozporządzają całym słownictwem dla określenia różnych rodzajów skór reniferowych, które z ledwością potrafilibyśmy odróżnić.
Istotnym dla nas elementem hipotezy Whorfa jest to, że istnieje ścisły związek między językiem a myśleniem. Eksperymentatorzy interesujący się jego teorią sprawdzali ją, na przykład w badaniach nad rozpoznawaniem i nazywaniem barw przez studentów mówiących po angielsku.
Najpospolitsze w języku angielskim nazwy barw to: czerwona, pomarańczowa, żółta, zielona, niebieska, purpurowa, różowa oraz brązowa. Przed eksperymentem pięciu sędziów wybrało spośród 240 barwnych plam barwy najlepięj reprezentujące te nazwy. Zgadzali się oni zupełnie dobrze. Do tych 8 barw eksperymentatorzy dodali jeszcze 16, aby zapewnić reprezentację wszystkich barw. 24 badanych, którzy wzięli udział w następnej części eksperymentu, obejrzało wszystkie 24 barwy umieszczone na arkuszu w przypadkowej kolejności, a następnie pokazywano im te barwy po jednej i proszono o nazywanie ich.
Leave a reply