Czerwień natomiast uważa się powszechnie za kolor pobudzający. Czasem, jak w przypadku karminowych warg czy pąsowych policzków, ta podniecająca właściwość czerwieni jest bardzo przyjemna. Na znaku drogowym „stop” oraz w odniesieniu do krwi czerwień może oznaczać niebezpieczeństwo, wywoływać strach lub gniew. Zgodnie z pewną teorią obie te reakcje na czerwień zostały uwarunkowane przez nasze pierwotne reakcje na krew: nieprzyjemną na widok krwi „rozlanej” i przyjemną na widok krwi „nie rozlanej” – widocznej choćby w zaróżowieniu skóry.
Inne kolory mogą oddziaływać na nas równie silnie. Czerń wydaje się nieść ze sobą negatywne skojarzenia, których zakres może być bardzo szeroki – począwszy od konserwatywnego stroju aż do lęku przed śmiercią. Błękit może powodować konotacje smutku (angielskie wyrażenie „blue Monday” lub „singing the i dźwięk syren mogą sprawić, że po latach kilkunastoletnie dziecko dozna nagłego napadu lęku na widok sprzedawcy baloników lub wozu strażackiego stojącego na ulicy.
Na skutek podobnych uwarunkowań dorośli będą reagowali lękiem na znacznie więcej bodźców niż niemowlęta, które po urodzeniu pobudza do płaczu jedynie ból i intensywnie przykre bodźce zmysłowe.
Nic zatem dziwnego, że żaden wzorzec reakcji nie został odkryty na podstawie długich list bodźców układanych przez pierwszych psychologów z czasów Jamesa. Jak widzimy, nieomal wszystko może wzbudzać emocje, zależnie od skojarzeniowych znaczeń, jakie danej rzeczy nieświadomie przypisuje określona osoba. Nawet zupełnie neutralne bodźce mogą w pewnych przypadkach wywoływać intensywne pobudzenie lub poczucie bardzo silnego zagrożenia. Przez powtarzalność, a nawet na skutek jednorazowego, lecz wystarczająco silnego skojarzenia dana osoba może zacząć się bać ciemności, zwierząt, wody czy jakiejkolwiek innej rzeczy wyłącznie na zasadzie takiego negatywnego uwarunkowania.
W rozdziale o uczeniu się wykazaliśmy, że lęki nabyte przez uwarunkowanie mogą być zlikwidowane w procesie wtórnego uwarunkowania. Usunięcie lęku związanego z negatywnym uwarunkowaniem zajmuje zwykle znacznie więcej czasu niż nabycie tej reakcji. A jednak można tego dokonać. Uprzednia, wywołująca lęk sytuacja musi zostać skojarzona z innym, przyjemnym bodźcem.
Leave a reply