Nawyki jako motywy

Motywy seksualne są podobne do motywów przetrwania w tym sensie, że stanowią bezpośredni wyraz potrzeb ciała, jednakże przypominają również motywy społeczne, ponieważ podlegają znacznym modyfikacjom. Społeczne konwencje udaremniają bezpośrednią realizację popędu seksualnego pojawiającego się już w okresie dzieciństwa. Przeszkody natury ekonomicznej i konwencje społeczne utrudniają jego zaspokojenie także w okresie dojrzewania.

Motywy i emocje z wieloma bodźcami zastępczymi i wieloma zastępczymi reakcjami. Obrazki, opisy, części ubrania i wiele innych przedmiotów zaczyna funkcjonować jako bodziec seksualny, natomiast taniec, gry i inne jeszcze bardziej odległe zachowania zaczynają grać rolę reakcji przystosowawczych. Owe „okrężne” zaspokojenia oraz społeczne konwencje, które są ich przyczyną, powodują, że motywy seksualne bywają narażone na szczególne niebezpieczeństwo niewłaściwych reakcji adaptacyjnych. Omówimy to szerzej w następnych rozdziałach.

Do listy powodów, dla których człowiek działa, moglibyśmy dodać jeszcze jeden – otóż nawyk utworzony po to, by zaspokoić konkretne motywy, często zaczyna funkcjonować samodzielnie i nabiera mocy motywującej. Jak ujął to amerykański psycholog Woodworth, jest to „mechanizm samonapędzający”. Dokonajmy małego eksperymentu: Jakie słowa kojarzą się z wyrazami: 1) w górę, 2) wojna, 3) chleb? Najprawdopodobniej przyszły nam do głowy następujące skojarzenia: w dół, pokój i woda. Związki pomiędzy tymi słowami są tak utrwalone, że drugie słowo z danej pary nieomal zawsze pojawia się na bodziec, jakim jest pierwsze słowo.

GORDON ALLPORT określił motywy wywodzące się z nawyków jako posiadające autonomię funkcjonalną. Krytykom, którzy wykazują, że niektóre nawyki, takie jak chodzenie, wcale nie zmuszają ludzi do chodzenia, kiedy nie mają na to ochoty, Allport odpowiada, że tylko niedoskonałe nawyki lub nie spełnione zamiary funkcjonują jako motywy. Przerwanie nawyku traktowane jest jako ograniczenie, na które reaguje się z uporem wyrosłym z reakcji wściekłości.

Z pewnością prawdą jest, że dorośli opierają się próbom zmiany swoich nawyków, nawet jeśli można wykazać, że inne zachowanie efektywniej zrealizowałoby ich motywy. Dobrym przykładem takiego upartego oporu wobec zmiany jest niechęć wielu rolników do przyjęcia innych metod uprawy ziemi tylko dlatego, że metody te są nowe.

W wielu przypadkach tego rodzaju siła nawyku w rzeczywistości jest reakcją na krytykę. Często próżność powoduje, że trzymamy się złych nawyków. W niektórych jednak przypadkach „funkcjonalna autonomia” umożliwia włączenie owego „mechanizmu samonapędzającego” i nawyki zaczynają pełnić funkcję motywu. Widujemy zatem marynarza na przepustce na lądzie, który wiosłuje na łódce w parku, albo lotnika, który spędza wakacje latając prywatnym samolotem. Do tej samej kategorii zaliczymy farmera na emeryturze, który całe życie pracował na spokojną starość w mieście, a kiedy już tam zamieszka, stwierdza, że czuje się zmęczony, niespokojny i wraca na wieś.

Obecność innych ludzi wpływa na siłę naszych motywów. Istnienie rywali bardzo wzmacnia motyw opanowania sytuacji. Jednakże lęk przed porażką może być tak silny, że stracimy nad sobą kontrolę. W takim wypadku rywalizacja może zaszkodzić działaniu, zamiast mu pomóc. W rozdziale o rozwoju dziecka przytoczyliśmy przykład, zgodnie z którym najefektywniej szą formą współzawodnictwa była rywalizacja między zespołami, a nie między jednostkami. Tego rodzaju polepszenie efektywności w obecności innych ludzi nazywa się ułatwieniem, czyli tzw. facylitacją społeczną. W niej kryje się tajemnica grupowego „morale” czy tego, co zwiemy esprit de corps.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>